Witajcie.

Jesteśmy grupą przyjaciół, którzy od ponad 9 lat wspólnie biegają, trenują i rozwijają swoje pasje.
Pomysł stworzenia grupy polskich biegaczy padł po raz pierwszy podczas przygotowań do Great Ireland Run w 2009r.
To wtedy spotkali się pierwszy raz Sławek Głaz i Mietek Jurochnik. Od nich dwóch rozpoczeło się zdrowe biegowe zamieszanie, które ściągało ludzi, którzy nie chcieli tracić czasu na kanapie przed telewizorem. To tych dwóch facetów rozbujało polski światek biegowy w Irlandii, mimo że ich pierwszym celem było zrzucenie wagi. 
Pierwsze 5km, 10 km, 5mil, 10mil...półmaraton, wreszcie maraton! Potem drugi i trzeci, kolejne.
A trzeba wam wiedzieć, że irlandzka Polonia jest pełna biegowych talentów. Wielu z tych, którzy zaczynali od biegania, zarazili się potem bakcylem duathlonu lub troiathlonu, wiele osób jest już regularnie starującymi zawodnikami trathlonu - chyba najtrudniejszeh dyscypliny w której wystepuje bieganie. Wiele osób pokochało bieganie trialowe, górskie, sprawdzali się na najtrudniejszych trasach i ekstremalnych biegach, jak polski Rzeźnik czy ekstremalnie ciężki grecki Spartathlon. 

Zdarzały nam się trudne okresy, ludzie odchodzili i przychodzili, były sympatie i antypatie...cóż, życie. 
Jednak zawsze na końcu zostawało kilka osób, którym się chciało pociągnąć grupę, nie odpuścić, jeszcze raz spróbowac. 
Kiedyś usłyszałem:"...po co się męczyć i to ciągnąć, przecież to nie Manchester United..", faktycznie, nie jest to tej wielkości inicjatywa...jeszcze nie jest:-D!
W końcu doszliśmy do wniosku, że najlepszym sposobem na ustabilizowanie sytuacji będzie oficjalna rejestracja klubu. I tak po prawie 9 latach od pierwszego spotkania, zarejestrowaliśmy klub, stworzyliśmy pierwszy polski klub lekkoatletyczny w Irlandii.
Witajcie w Polish Runners Club Ireland!